poniedziałek, 24 września 2012

Oslo

Z bólem serca wróciłem do Polski z mojej ultra niesamowitej wycieczki do Oslo. Początkowo miasto nie robi mega wrażenia, ale po kilku godzinach człowiek zakochuje się w nim. Fantastyczne w Oslo jest to, że łączy ono w sobie miejski zgiełk i spokój płynący z natury. 
Pierwsze co uderzyło mnie po przyjeździe to ceny i temperatura. Nie udało mi się dostosować odzienia do pogody panującej w Oslo, płacę za to teraz pociągając nosem i smarkając w chusteczki ;p A co do cen, drogo oj drogo, aczkolwiek dla chcącego nic trudnego - da się znaleźć tanie produkty (staram się wymazać z pamięci wodę niegazowaną 0.5l za 13 zł na polskie). 
Choć przebywałem w mieście dosłownie 3 dni, to udało mi się dość sporo zobaczyć. Odwiedziłem wiele muzeów, galerii, przeszedłem miasto wzdłuż i wszerz a także popłynąłem na wyspę Hovedøya. + miałem to szczęście uczestniczyć w corocznym "River walk by torchlight", które jest organizowane w równonoc jesienną, jest to ośmiokilometrowy spacer wypełniony wieloma ciekawymi rozrywkami i formami sztuki.
Poniżej troszkę zdjęć z sowitego wypadu.

Teraz grzecznie oglądam filmy w ramach Ars Independent i czekam na kolejną wycieczkę, tym razem do Berlina pod koniec listopada. + koncert Marina and The Diamonds <3
























Zdjęcia trochę się wymieszały, trudno. ^^

poniedziałek, 17 września 2012

Controversy

Oj, jak ja nie lubię się pakować! Ostatnio zdarza mi się to dość często, sytuacje typu "nie wypakowałem się z jednej wycieczki, pakować na drugą się muszę" to dla mnie codzienność. Wczoraj wróciłem z Bielsko-Białej, gdzie bawiłem się na Pozorze. Niby wszystko super, cacy, showroom ultra fajny a jednak jeśli chodzi o samą imprezę, to do hulanek i swawoli trochę ludzi jakby brakowało. Niemniej, swoje wytańczyłem.
Teraz myśli moje krążą wokół mojego 3dniowego wypadu do Oslo, który rozpoczynam już w środę o poranku! Nie mogę się już doczekać! Choć wciąż nie mam pojęcia co ze sobą zabrać, w co się spakować, no totalna dezorganizacja. Wiem jedno - muszę sporo ciepłych szmat spakować bo znam siebie, niezły ze mnie zmarzluch! 
Zdjęcia wykonane w tempie ekspresowym. Flanela to jedna z najlepszych wyłowionych perełek w lumpie ostatnimi czasy! :)
Do usłyszenia "po Oslo". :))










koszula - sh
koszulka - American Apparel
spodnie - H&M
buty - Lacoste

środa, 12 września 2012

Keep the streets empty for me


Na wieść o dostawie "kolekcji jesiennej" do naszego ulubionego w Bytomiu lumpeksu Biga, zaraz po skonczeniu przez Asię pracy pognaliśmy tam z prędkością światła. Rzeczywiście, koszulki, krótkie spodnie i letnie ubrania ustąpiły miejsca swetrom, bluzom, kurtom i innym ciuszkom noszonym głównie jesienią. Niestety, nie wiem czy to wina mojego sophisticated gustu, czy osoby odpowiedzialnej za sortowanie szmatek, jednakże nic dla siebie nie znalazłem. Moją uwagę przykuła jedynie kurtka moro w cenie można rzec korzystnej, jednak zrezygnowałem z zakupu. Kurtałka była mi troszkę za duża, tak, wiem, mógłbym iść do krawcowej. Znam siebie, w szafie wisi milion rzeczy z etykietą "idę z tym do krawcowej", wybrać się nie potrafię. Znaleźć dobrą krawcową niełatwo a ja ogólnie nie mam rozeznania wśród pań trudniących się tym fachem w Bytomiu. I tak sobie wszystko wisi i czeka na lepsze czasy.
Z okazji lumpingu zabrałem ze sobą torbę do której miałem zamiar pakować wszystkie wyłowione perełki. Rzadko z nią wychodzę, niby zabawna, jednak ludzie troszkę dziwnie spoglądają. Uszyta została specjalnie dla mnie przez Danielę z Magic Box już bardzo dawno temu. W szafce na buty wygrzebałem także moje stare plimsollsy, nie tak białe jak kiedyś, za to pamiętające nie jeden festiwal muzyczny :P zakupiłem je za bon wygrany w konkursie F&F. Jestem zaskoczony trwałością tych butów, prane kilka razy a nic się nie rozkleja! Koszula to moje dzieło a spodnie dresowe są dla mnie ostatnio najwygodniejszymi spodniami świata!











koszula - H&M + DIY
spodnie - Bershka
buty - F&F




Btw. śledzicie to co dzieje się na Fashion Week w Nowym Jorku? Ja troszkę, poniżej najsmaczniejsze moim zdaniem kąski:

Alexandre Plokhov

Antonio Azzuolo

Lacoste 

Marc by Marc Jacobs

 N.Hollywood

Robert Geller

Siki Im

Tommy Hilfiger

Y-3

środa, 5 września 2012

I like the sound of the broken pieces


Okrutny jest fakt, że zdarzają się takie wydarzenia i okazje, kiedy jestem nieco zmuszony do porzucenia mojego luźnego odzienia. Rozstania z czapką przeżywam dość boleśnie i czuję się bez niej po prostu źle (tym bardziej, że włosy wołajają o interwencję fryzjerską).
Okazja była, to też przywdziałem ciuszki troszkę bardziej gustowne. Jako, że za francją-elegancją nie przepadam i to z wzajemnością (ja w garniturze - porażka), to musiałem trochę pokombinować, co by look był szykowny, ale nie za elegancki. Koszula z Pull and Bear jest już ze mną z dobry rok, nasz związek jest bardzo udany. Buty oraz spodnie to zakupy dokonane z okazji obrony pracy licencjackiej. Pamiętam noc, w którą zaczynały się wyprzedaże on-line w Inditexie. W godzinę po pojawieniu się na stronie napisu SALE, te dwa elementy już należały do mnie.
Muszka trochę krzywo ułożona, podziękowania ślę Asi, bo widziała i nie poprawiła!

Po tym jak zrobiliśmy zdjęcia, naszła nas ochota na kawę i ciastko, tzn. mnie na kawę bardziej niż Asię, bo ta kawą gardzi :P. Znalezienie dobrego miejsca było trudne, ponieważ Bytom z miłych kawiarni nie słynie, więc ostatecznie padło na Suplement. Wybór trafny, migdałowe ciastko szwedzkie - pychotki!

AHH, zapomniałbym! Jeśli macie za dużo złotóweczek w portfelu, to zapraszam do naszej szafy - CLICK
















koszula - Pull and Bear
spodnie - Bershka
buty - Pull and Bear
muszka - sh